„Bogu ducha, ciało ziemi włoskiej, serca Polsce”. Bitwa o Monte Cassino
Sytuacja Włoch w 1943 roku stała się bardzo trudna. Faszystowski kraj miał wprawdzie poparcie Hitlera, jednak powstanie nowego frontu po lądowaniu aliantów nie było mu na rękę. Alianci zaś stopniowo posuwali się coraz bardziej na północ.
Klasztor na górze Monte Cassino był w swojej historii świadkiem wielu walk. Obiekt znajduje się na drodze z Neapolu do Rzymu, jest strategicznie położony wśród łańcuchów górskich. Jedyna droga do środkowych Włoch prowadzi właśnie tędy, niemożliwe jest ominięcie miejsca ze względu na ukształtowanie terenu. Do naturalnych przeszkód doszły w późniejszym czasie umocnienia tworzone przez Niemców. Najtrudniejsza do przejścia była Linia Gustawa, skomplikowany system obronny. Wszystko wskazywało na to, że droga na Rzym pozostanie dla aliantów zamknięta.
Walki pod Monte Cassino rozgrywały się w czterech falach. Pierwsza, przeprowadzona 17 stycznia 1944 roku, została brutalnie odparta przez Niemców. W drugiej lotnictwo alianckie zniszczyło klasztor benedyktyński, co było podyktowane podejrzeniami, że został tam zorganizowany punkt obserwacyjny. Również trzecie natarcie odparli obrońcy Monte Cassino. Czwarte zaplanowano na maj i opracowano tak, aby uderzyć na całej długości frontu.
Ostatnia próba rozpoczęła się w nocy z 11 na 12 maja 1944. Wzięły w niej udział oddziały amerykańskie, francuskie, indyjskie i brytyjskie. Do szturmu na najtrudniejszym odcinku zaangażowano II Korpus Polski pod dowództwem generała Władysława Andersa. Jednostkę skierowano do ataku na grzbiet górki, który łączył stanowiska obrony Niemców z klasztorem. Sytuacja była trudna, kontrataki Niemców były odpierane, jednak za bardzo wysoką cenę. Atakującym powoli kończyły się naboje i broń, wystąpiły duże straty w ludziach. Mimo tego udało im się zmusić Niemców do wycofania się z klasztoru.
18 maja 1944 roku Polacy dotarli do klasztoru i zatknęli na jego murach flagę Polski. W południe tego samego dnia jeden z żołnierzy odegrał hejnał mariacki, aby symbolicznie ogłosić zwycięstwo. Zapłacili za to najwyższą cenę. 924 żołnierzy poległo, prawie 3 tysiące zraniono. W sumie stanowiło to około 30% sił polskich.