Sławni rewolwerowcy – John Henry „Doc” Holliday

Sławni rewolwerowcy – John Henry „Doc” Holliday

Na bohatera ostatniego artykułu, wieńczącego cały nasz cykl wybraliśmy kogoś niezwykłego. Postać niezwykła, interesująca i pełna skrajności. Bohater dwóch światów. Może niestojący jednocześnie po stronie dobra i zła, ale z całą pewnością charakterystyczny dla swojej epoki. Inaczej nie mówilibyśmy o nim dzisiaj. O kim mowa?

John Henry? Doc? Holliday! Co w nim takiego niezwykłego? To wyjdzie z naszego tekstu. Holliday urodził się w Griffin w Georgii. Kiedy miał piętnaście lat, zmarła jego matka – umarła na gruźlicę. Co w tamtym czasie było dość pospolite. Będąc nastolatkiem, rozpoczął naukę w szkole stomatologicznej. W ciągu kilku lat uzyskał stopień doktora stomatologii na uniwersytecie w Filadelfii. Zaraz po uzyskaniu tytuły otworzył praktykę w Atlancie. Kilkumiesięczna praca oraz kontakt z pacjentami doprowadził do tego, że zachorował na gruźlicę. Wtedy też udał się w podróż na zachód. Miało to spowolnić procesy chorobowe.

Pierwszym przystankiem było Dallas. Tam rozpoczął swoją drogę hazardzisty. Jednak po jednej ze sprzeczek przy stole zabił swojego oponenta. Musiał uciekać. Zatrzymał się dopiero w Jacksboro w Teksasie. Podczas swoich podróży zaprzyjaźnił się z opisywanym w jednym z naszych artykułów Wyattem Earpem. Razem uczestniczyli w strzelaninie, która na zawsze zapisała się na kartach historii Dzikiego Zachodu. Chodzi tutaj oczywiście o strzelaninę w O.K. Corral. To o niej wieść poniosła daleko poza granice kraju.

Pomimo że lekarze dawali mu zaledwie kilka miesięcy życia, Holliday zmarł piętnaście lat po rozpoznaniu choroby. Co ważniejsze, nie zginął od kuli, jak przystało na prawdziwego rewolwerowca. Jako nieliczny z grupy najważniejszych zmarł w swoim łóżku.

Tym oto smutnym akcentem kończymy nasz cykl. Pamiętajcie jednak, że niezależnie od tego, jak giniesz, ważne jak prowadzisz życie. Nie ma znaczenia, czy nad Twoim komunikiem wisi rewolwer Dzikiego Billa Hickoka, czy repliki broni. Liczy się pamięć o tym, kto posługiwał się tym modelem.

Pozdrawiamy, Galeriareplik.pl