Sławni rewolwerowcy – Pat Garrett
Kolejna ważna dla historii postać, o której musimy wspomnieć w naszym cyklu pt. „Najsławniejsi rewolwerowcy” jest Pat Garrett, a w zasadzie Patrick „Pat” Floyd Garrett, który podobnie jak wcześniej opisywany Dziki Bill Hickok stał po stronie prawa, szanował je, respektował i wdrażał w życie jako amerykański stróż prawa – szeryf.
Historia Pata Garretta rozpoczęła się w 1850 roku w Arkansas, kiedy urodził się, a następnie wychował na plantacji. Dzięki umiejętnościom zdobytym podczas swojej kowbojskiej kariery na terenach Teksasu oraz w czasie polowania na bizony, które w tamtym czasie były dość częste. Chęć osiedlenia się doprowadziła go do Nowego Meksyku, gdzie otworzył swój własny biznes – saloon. W tym samym czasie objął funkcję szeryfa okręgu Lincoln, gdzie grasował wówczas osławiony rewolwerowiec Billy Kid. Pat w niespełna kilka miesięcy po objęciu funkcji szeryfa rzekomo zastrzelił Kida. Informacja o śmierci zabójcy bardzo szybko rozeszła się po Dzikim Zachodzie – Pat zyskał dzięki temu sławę. Nie oszczędziło mu to jednak plotek co do sposobu zlikwidowania Kida, głównie za sprawą niechęci społeczeństwa – miało to związek z jego bliską współpracą z lokalnym biznesmenem Johnem Chisumem, który wzbogacał się na lokalnej społeczności.
Jako że Garetta nie darzono specjalną sympatią, a jego jedynym sukcesem było zlikwidowanie Kida, zdecydował się na porzucenie funkcji szeryfa – został ranczerem i wystartował po fotel senatora stanowego. Wybory przegrał, przez co całkowicie wycofał się z życia politycznego i przeniósł do Teksasu. Tam ponownie objął funkcję szeryfa – wszystko za sprawą tego, że był dość znaną i bardzo szanowaną personą. Praca po stronie prawa pozwoliła mu na uczestnictwo w projekcie, który zakładał stworzenie oddziału policyjnego Texas Rangers, który istnieje do dziś.
Z czasem jednak jego sława osłabła. Głównie za sprawą jego kontaktów z półświatkiem, hazardu, długów oraz uzależnienia od alkoholu. Ta autodestrukcja doprowadziła do sąsiedzkiego sporu, który dla Pata skończył się tragicznie – zginął. W samoobronie nie pomógł mu nawet jego wysłużony Smith & Wesson Model 3, którego zarówno oryginał, jak i repliki podziwiać do dziś.
Jak widać, historie rewolwerowców należą raczej do bardzo zawiłych i skomplikowanych, jednak dzięki temu są niezwykle interesujące.
Pozdrawiamy, Galeriareplik.pl